Wyjątki z życia gminy w latach 1946 – 1989
Po wypędzeniu Niemców potrzeba było czasu, aby życie w polskiej gminie nabrało swojskiego charakteru. Już w roku 1946 w dawnych dobrach klasztornych powstało Państwowe Gospodarstwo Rolne. Wspólnie z dawnymi majątkami w Ożarach, Starczowie i Niedźwiedźu, gospodarstwo to zostało w latach 60tych podporządkowane krakowskiemu oddziałowi hodowli roślin. W roku 1972 powstał Państwowy Ośrodek Hodowli Zarodowej, specjalizujący się w hodowli krów mlecznych, świń i owiec. Zlikwidowany w 1993 r. ośrodek przeszedł pod zarząd „Agencji Nieruchomości Rolnych“ i w postaci spółki z o.o. istnieje nadal, uzyskując spore sukcesy na obszarze hodowlanym. W budynku starej szkoły przy Placu Kościelnym założono Szkołę Agrotechniczną , która w roku 1988 została przeniesiona do dawnego Domu Marianny [„Mariannenhaus“]. W Byczeniu w 1946 r. powstało znane w całym kraju z nowatorskiej metodyki Gimnazjum Pszczelarskie. Liczącej w 1950 r. 2.600 mieszkańców gminie dawały się we znaki częste powodzie na Nysie, które były już odnotowywane w kronikach klasztornych. Miejscowość zalewana była notorycznie, przy czym woda dostawała się często do centrum – działo się tak w roku 1956, poźniej regularnie w latach 1979 – 1982 oraz w roku 1997 tzw. „powodzi stulecia”. Z tej przyczyny na nowe budynki wyznaczono tereny położone powyżej centrum, po jego wschodniej stronie. Pierwszy prywatny dom mieszkalny został tam zbudowany w 1972 roku. W roku 1985 rozpoczęto rozległe badania archeologiczne w obrębie dawnego założenia klasztornego. Odkryto przy tym fundamenty, które zinterpretowano jako pozostałości po zamku księcia Břetislava. Wydobyte i na stałe uwidocznione zostały również fundamenty zburzonego po 1817 roku skrzydła wschodniego i krużganka klasztornego. Kościół klasztorny, przejęty zaraz po wojnie, po wstępnych pracach porządkowych, przez polską gminę, został odremontowany. W latach 1961-62 odnowiono gruntownie organy, a w 1967 roku odrestaurowany został ołtarz główny. Tuż przed przewrotem poltycznym, w roku 1985, rozpczęły się nowe czasy również i dla kamienieckiego pałacu. Schinklowską budowlą, całkowicie zniszczoną i podupadłą, zainteresował się profesor politechniki poznańskiej Włodzimierz Sobiech, który wydzierżawił pałac oraz doprowadził do jego odgruzowania, zabezpieczenia murów i zadaszenia. Po wielu latach zakwitła nowa nadzieja dla tego wielkiego obiektu, choć nie doczekał się on jeszcze do dziś gruntownej restauracji.
|